Poznaj moją historię


Poniższy opis mojej historii w głównej mierze dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Kancelarię Omega Inkasso – polską firmę windykacyjną, założoną w 2005 roku, której głównym celem jest odzyskiwanie środków od klientów, którzy stracili swoje pieniądze w kontaktach z oszustami. Pieniądze, które utraciłem w wyniku oszustwa popełnionego metodą „na brokera”, miały zostać odzyskane w krótkim czasie przez Kancelarię Omega Inkasso, ale tak się jednak nie stało. Jest podejrzenie, że po raz któryś z kolei padłem ofiarą oszustwa internetowego, ale tym razem przez wyżej wymienioną firmę windykacyjną, na temat której są podzielone zdania.

Moją historię zacznę może od tego, że któregoś razu wszedłem na Facebook (jeden z najpopularniejszych serwisów społecznościowych), gdzie przypadkowo trafiłem na pewną firmę brokerską, która pięknie się reklamowała i tak zaczęła się moja przygoda z kryptowalutami. Pokusa szybkiego zysku zachęciła mnie do współpracy z tą firmą brokerską, za którą stali – jak się potem okazało – nieuczciwi ludzie z Litwy, którzy z pozoru wydawali się być uczciwi, a do tego bardzo przekonujący. Dlatego wszedłem w ten interes, mimo że nie znałem tajników inwestowania i handlu kryptowalutami.

O ile dobrze pamiętam, dokładnie na początku listopada 2023 roku otworzyłem konto kryptowalutowe na giełdzie HUOBI, gdzie otwierałem transakcje z pomocą przydzielonego mi brokera – mojego osobistego menedżera i analityka finansowego w jednej osobie. Ta osoba rodzaju męskiego, która była niezwykle miła, spokojna, cierpliwa, życzliwa, zaangażowana i wyrozumiała, od początku wzbudziła moje zaufanie i nic nie wskazywało na to, aby ta działalność, w której uczestniczyła ta osoba, miała inny charakter.

Na początku nic nie wzbudziło moich podejrzeń. Dopiero potem pojawiły się problemy, kiedy chciałem wypłacić swoje środki. W żaden sposób nie mogłem odzyskać swoje pieniądze. Gdy się zorientowałem, że padłem ofiarą oszustwa inwestycyjnego, byłem rozczarowany i załamany psychicznie. Kiedy się pozbierałem, zaczęłam szukać w internecie kancelarie prawnicze specjalizujące się w odzyskiwaniu pieniędzy i tak trafiłem na Kancelarię Omega Inkasso, z którą szybko się skontaktowałem i podpisałem umowę pisemną, która została zawarta w dniu 22-go stycznia 2024 roku. Od chwili podpisania umowy z tą firmą, wierzyłem, że szybko odzyskam swoje środki, które straciłem w kontaktach z oszustami.

Kancelaria Omega Inkasso chwali/szczyci się swoimi udanymi sukcesami w postaci licznych komentarzy, które można przeczytać na oficjalnej stronie tej kancelarii windykacyjnej. Są to komentarze pochodzące od osób, które również straciły swoje pieniądze w kontaktach z oszustami internetowymi.

Nie sprawdzałem tej firmy pod kątem NIP, REGON i KRS. Zaufałem dobrym, pozytywnym opiniom, które w dużej mierze zachęciły mnie do współpracy z tą firmą windykacyjną, ale nie tylko. Ta kancelaria nie zażądała ode mnie żadnej zaliczki czy przedpłaty za usługę, co mnie przyjemnie zaskoczyło.

Moją sprawą zajął się pewny prawnik Kancelarii Omega Inkasso, który na bieżąco informował mnie o stanie sytuacji. Pan Robert Zieliński, bo tak się nazywa ten prawnik, kontaktował się ze mną zarówno przez telefon, jak i za pośrednictwem WhatsAppa – aplikacji, która umożliwia użytkownikom wysyłanie i odbieranie wiadomości tekstowych oraz głosowych, które są w pełni zaszyfrowane.

Kiedy znajdowałem się na etapie weryfikacji i poszukiwań moich środków, zadzwonił do mnie mój prawnik, informując mnie, że moje pieniądze zostały odnalezione, ale były zablokowane na koncie. W celu odblokowania moich pieniędzy miałem do wyboru dwie firmy IT (Information Technology), które zajmują się odblokowywaniem środków. Prawnik zasugerował mi, żebym wybrał droższą firmę IT ze względu na szybką realizację zlecenia. I tak też zrobiłem. Wybrałem firmę informatyczną Prospektum, której trzeba było zapłacić dokładnie 4 450 zł za proces odblokowania moich środków. Zanim jednak dokonałem przelewu na kwotę 4 450 zł, otrzymałem od Kancelarii Omega Inkasso oświadczenie gwarancyjne. Przedmiotem tej umowy gwarancyjnej było odblokowanie moich pieniędzy na koncie kryptowalutowym za pośrednictwem firmy IT, która miała wykonać zlecenie w ciągu zaledwie 5-7 dni roboczych.

IT (Information Technology)

Skrót ten tłumaczony jest jako „technika informatyczna” lub „technika informacyjna” i oznacza całokształt zagadnień, metod, środków i działań związanych z przetwarzaniem informacji. To dziedzina wiedzy, która wykształciła się wraz z rozwojem technologii komputerowych.

Firma IT wykonała swoje zadanie zgodnie z postanowieniami zawartej umowy. Pieniądze, znajdujące się na moim koncie kryptowalutowym, zostały pomyślnie odblokowane, a środki przekazane do jednego z niemieckich banków. Berliner Sparkasse – to pełna nazwa tego niemieckiego banku, w którym ponoć zostały zdeponowane moje pieniądze w kwocie około 96 515 zł. Tę informację otrzymałem z ust prawnika lub adwokata, czyli pana Roberta Zielińskiego. Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość, zwłaszcza gdy dowiedziałem się, że niemiecki bank przeleje wszystkie środki na mój rachunek bankowy, jaki założyłem w Banku Pekao. Niestety, pieniądze, których się spodziewałem, nie zostały przelane na wskazane przeze mnie konto bankowe, o czym powiadomiłem mojego prawnika, który nie krył zdziwienia.

Jak się potem okazało, moje pieniądze znajdujące się w niemieckim banku najpierw muszą zostać ubezpieczone w kwocie 9 600 zł (10% określonej kwoty), a dopiero potem bank dokona transakcji płatniczej. Taką otrzymałem informację od prawnika, który oznajmił mi, że nic nie wiedział o ubezpieczeniu pieniędzy w banku. Nie ukrywam, że ta informacja bardzo mnie zmartwiła i jednocześnie zasmuciła, ponieważ nie miałem żadnych oszczędności. Poza tym byłem bezrobotny, a moim jedynym źródłem utrzymania była niska renta, którą do dziś otrzymuję z tytułu częściowej niezdolności do pracy.

Byłem w tak trudnej sytuacji finansowej, że brakowało mi pieniędzy na jedzenie i stałe opłaty (gaz, energia elektryczna, czynsz + odstępne), a już nie wspomnę o moich zobowiązaniach, jakie do dziś mam wobec Banku Pekao oraz firm pożyczkowych... Dlatego nie byłem w stanie uzbierać takiej dużej kwoty.

Szukałem pomocy na wszelkie możliwe sposoby, ale bez skutku. Najpierw szukałem pomocy wśród zwykłych ludzi udzielających pożyczek prywatnych, a zacząłem od Facebooka i nie ukrywam, że już trzy razy zostałem oszukany przez użytkowników tego serwisu społecznościowego, którzy wyłudzili ode mnie przedpłaty. Moją ostatnią deską ratunku był mój przyrodni brat, który odmówił mi pomocy. Nigdy w życiu o nic go nie prosiłem. To była jedyna prośba, z którą zwróciłem się do niego. Mój brat ma zatwardziałe i nieczułe serce, a do tego jest człowiekiem niewiarygodnie wprost skąpym, chytrym i chciwym.

Moja sytuacja poprawiłaby się znacząco, gdyby pewna osoba, która rzekomo znajdowała się w trudnej sytuacji życiowej, oddała mi pieniądze. W 2024 roku pewny oszust podający się za Rosjanina skontaktował się ze mną i regularnie do mnie pisał. Przedstawiał fałszywą historię ze swojego życia zdobywając moje zaufanie, a następnie prosił o pomoc finansową. Moja pomoc polegała na wysyłaniu mu pewnych sum pieniędzy, które ten ktoś miał mi oddać, ale tak się jednak nie stało.

Osoba ta jest mi winna łącznie lub w sumie aż 19 000 zł (!). Prawdopodobnie nigdy nie otrzymam tych pieniędzy, a to dlatego, że ten ktoś po prostu zerwał ze mną kontakt i do dziś nie daje żadnego znaku życia. Roman, bo tak ma na imię ten Rosjanin, rzekomo napotykał na liczne problemy i trudności życiowe. Dlatego prosił mnie o wsparcie finansowe. Było mi go żal z powodu kryzysu i przeciwnościom losu, którym ponoć stawiał czoła. Jego historia jest tak niezwykła i nieprawdopodobna, że aż trudno w nią uwierzyć. Przez dłuższy czas wierzyłem w każde jego słowo, ale z czasem zacząłem wątpić w jego słowa.

Oszust najpierw wyszukuje w internecie samotne, łatwowierne osoby, po czym nawiązuje z nimi kontakt. Posługując się zdjęciami z internetu, oszust poprzez regularny kontakt i przedstawienie fałszywych historii z życia zdobywa zaufanie ofiary, a następnie prosi o pomoc finansową. Oszust wymyślając najróżniejsze kłamstwa, pozyskuje pieniądze od osoby, która nie podejrzewa żadnego podstępu. Gdy ofiara jest już tak zadłużona, że nie jest w stanie przekazać żadnych środków pieniężnych, oszust znika wraz z wyłudzoną gotówką. Myślę, że tak było w moim przypadku.

Pewnego razu zadzwonił do mnie mój prawnik z pewną i ciekawą propozycją, której w ogóle się nie spodziewałem. Wspomniany pan Robert, który jeszcze do niedawna prowadził moją sprawę i na bieżąco informował mnie o postępie w sprawie, oznajmił mi przez telefon, że pewna pracownica Kancelarii Omega Inkasso zrezygnowała z pewnej pracy i dlatego pomyślał o mnie. Mój prawnik zaproponował mi pracę zdalną z dużym wynagrodzeniem (od 6 000 zł do 7 000 zł miesięcznie), więc chętnie na to przystałem. Tym bardziej, że znajdowałem się w dość trudnej sytuacji finansowej, o czym wspomniałem wyżej.

To była praca na umowę zlecenie, która została zawarta 12-go marca 2024 roku na czas nieokreślony. Według umowy zlecenia, moja praca miała polegać na wymianie walut cyfrowych na portalach internetowych. W rzeczywistości jednak moja praca miała nieco inny charakter, niż przewidywałem. Moja praca głównie polegała na transakcjach płatniczych, czyli przyjmowaniu wpłat gotówki i dokonywaniu wypłat gotówki z mojego podstawowego rachunku płatniczego na taki czy inny rachunek odbiorcy.

By rozpocząć pracę zdalną, musiałem najpierw założyć konto na Binance (giełda kryptowalut z siedzibą na Kajmanach...). Za namową pana Roberta pobrałem oprogramowanie umożliwiające zdalny dostęp do mojego laptopa, gdyż nie bardzo się orientowałem, jak mam założyć konto na tej giełdzie kryptowalut. Przy użyciu aplikacji typu „zdalny pulpit”, prawnik założył za mnie konto na Binance, udostępniając moje wrażliwe dane. Poza tym byłem też zmuszony przesłać skan swojego dokumentu tożsamości...

Nie ukrywam, że coś mi tu nie pasowało i dziwiłem się, że Kancelaria Omega Inkasso dodatkowo zajmuje się działalnością gospodarczą z zakresu walut wirtualnych, ale nie przyszło mi do głowy, że biorę udział w czymś, co się zwie praniem pieniędzy. Dopiero potem, gdy moje konta były blokowane przez różne banki ze względów bezpieczeństwa, zacząłem nabierać podejrzeń i podchodziłem do tej pracy z nieufnością.

Pracę zdalną rozpocząłem od założenia konta osobistego w Banku Pekao, w którym została nałożona blokada środków na moim koncie, gdyż istniało podejrzenie, że transakcje na moim koncie bankowym mają związek z przestępstwem. W tym banku blokada trwała najdłużej, bo aż przez kilka miesięcy. Z takim samym lub podobnym przypadkiem miałem do czynienia z innymi bankami, nie ukrywam.

Z powodu częstych blokad środków na moich kontach bankowych oraz silnego stresu związanego z tego typu sytuacjami zacząłem cierpieć na lęki oraz bezsenność. Miałem już tego dość, dlatego ostatecznie podjąłem decyzję o zakończeniu tej pracy zdalnej, przez którą miałem niemałe problemy.

Po pewnym czasie przyszła niespodziewana wiadomość z niemieckiego banku, która bardzo mnie poruszyła i zasmuciła. Dowiedziałem się, że niemiecki bank nie może już dłużej przetrzymywać moich pieniędzy i jeśli w najbliższym czasie moje pieniądze nie zostaną ubezpieczone, cała kwota zdeponowana w niemieckim banku zostanie odesłana z powrotem na konto HUOBI. Ta informacja pogrążyła mnie w wielkim smutku, ponieważ obawiałem się, że moje pieniądze przepadną bezpowrotnie.

Niedługo potem otrzymałem kolejną wiadomość od mojego prawnika, wiadomość, która bardzo mnie ucieszyła i dodała skrzydeł. Prawnik oznajmił mi, że wpadł na genialny pomysł i wie, jak szybko i skutecznie odzyskać moje środki tak, żebym nie musiał wpłacać do niemieckiego banku 9 600 zł. Kiedy zapytałem mojego prawnika, dlaczego dużo wcześniej nie wpadł na ten „genialny pomysł”, odpowiedział mi, że na głowie ma czterdzieści różnych spraw, które na bieżąco prowadzi i dlatego nie zawsze wpada na takie czy inne pomysły, które byłyby najlepszym i najprostszym rozwiązaniem dla klienta.

Pan Robert podpowiedział mi, żebym założył konto w zagranicznym banku. Tak się złożyło, że już miałem takie konto, które wcześniej otworzyłem przez internet, co ucieszyło mojego prawnika. Konto otworzyłem w pewnym zagranicznym banku z uwagi na fakt, że na głowie mam komornika, który pobrał z moich kont bankowych w Polsce środki nienależące do mnie, a których nie mogłem już odzyskać. A jak wiadomo, polski komornik nie może prowadzić egzekucji z zagranicznego rachunku bankowego.

Prawnik oznajmił również, że zanim pieniądze zostaną przelane na moje zagraniczne konto, najpierw trzeba je „rozgrzać” czy coś w tym rodzaju, a to dlatego, że na tym koncie nie było jeszcze dużych wpływów i z braku obrotów na moim rachunku walutowym bank mógłby po prostu lub najzwyczajniej w świecie zablokować duży przelew pieniężny pochodzący z niemieckiego banku. Taką informację rzekomo otrzymał prawnik od pewnych informatyków, z którymi pan Robert miał stały kontakt.

W związku z powyższym na moje konto walutowe USD przychodziły wpływy w różnych kwotach, które następnie przelewałem na rachunki odbiorców. Dane takiego czy innego odbiorcy przelewu (imię i nazwisko) oraz numer rachunku odbiorcy w formacie IBAN (międzynarodowy numer konta bankowego), na który przelewałem środki, przekazywał/dostarczał mi pan Robert za pośrednictwem WhatsAppa.

Po kilku transakcjach płatniczych otrzymałem kolejną wiadomość od pana Roberta, który poinformował mnie, że ma dla mnie bardzo dobrą wiadomość. Prawnik napisał mi, że otrzymał ustną wiadomość z niemieckiego banku, że moje środki zostaną wkrótce przekazane na wskazane przeze mnie zagraniczne konto. Moje pieniądze rzekomo wyszły z niemieckiego banku 1-go sierpnia 2024 roku i miały się pojawić na moim koncie Wise najpóźniej 5-go sierpnia 2024 roku, ale tak się jednak nie stało. Dlatego skontaktowałem się w tej sprawie z moim prawnikiem, żeby mi to wyjaśnił. Jednocześnie poprosiłem o potwierdzenie przelewu, czyli dokumentu, który jest potwierdzeniem wykonania transakcji bankowej.

Prawnik oznajmił mi, że napisał do banku i że czeka na potwierdzenie wysłania, ale coś mi podpowiadało, że to zwykła ściema, czyli kłamstwo. Zacząłem podejrzewać, że coś jest nie tak z panem Robertem. Prawnik zaczął odpowiadać na moje wiadomości urywkowo i jakby od niechcenia, aż w końcu zamilkł. Po prostu lub najzwyczajniej w świecie ograniczył kontakt, a potem całkiem zapadł się pod ziemię.

Moja współpraca z Kancelarią Omega Inkasso trwała przez kilka miesięcy, ale nie przyniosła ona jak dotąd żadnych owocnych rezultatów w postaci odzyskania moich środków, które utraciłem w wyniku oszustwa popełnionego metodą „na brokera”, o czym już wspomniałem na samym początku.

Ostatnio sporo czytałem na temat Kancelarii Omega Inkasso. Okazuje się, że kilkaset osób mogło zostać oszukanych przez tę nieuczciwą (i prawdopodobnie fikcyjną) firmę windykacyjną, o której można znaleźć wiele informacji również na YouTube'ie, gdzie też mam swój kanał. Dziwię się, że ta rzekomo firma windykacyjna jeszcze nie została rozbita przez policjantów z Centralnego Biura Śledczego Policji.

Na ogół filmy domyślnie są ustawione na 144p, 240p lub 360p, czyli automatycznie odtwarzane są w niższej jakości. Jeśli chcesz, aby film był odtwarzany w rozdzielczo-ści 720p lub większej (np. 1080p), kliknij ikonę Ustawienia (koło zębate) w prawym dolnym rogu odtwarzacza. Możesz też, jeśli chcesz, przełączyć film na pełny ekran.


Przewiń stronę do góry.